W słuchawce usłyszałam nieznajomy głos. Przełknęłam głośno ślinę. Nie wiedziałam co mam zrobić. Rozłączyć się czy się odezwać? Cholera. To moja przyjaciółka. To oczywiste, że muszę wiedzieć co się stało.
-H-halo? -odezwałam się niepewnie.
-Witam. Zna Pani właścicielkę tego telefonu? -głos miał bardzo dojrzały, zgaduje, że był około trzydziestki.
-T-tak, a c-coś się s-stało? -nogi się pode mną ugięły.
-Przechodziłem koło parku i znalazłem ten telefon przy stawie. Mógłbym go gdzieś zwrócić?
-P-pewnie. -podałam mu adres Jasia. Ale zagadka nadal nie rozwiązana. Co się stało z Paulą? Gdzie ona się podziewa? Telefon znaleziony koło STAWU? A jeśli jej się coś... Nie, na pewno nie! Nie mogę dopuścić do siebie takiej myśli! Postanowiłam, że zadzwonię do jej rodziców. -Dzień dobry, jest Paula w domu? -spytałam lekko zdenerwowana.
-Nie, nie ma. -nagle usłyszałam huk drzwi. -Ooo... Właśnie wróciła, a-ale jest strasznie wściekła..
-Da mi ją Pani do telefonu? -jak to wróciła? Miała przecież iść na spacer i do nas dołączyć!
-Jasne, zaczekaj chwilę. -słyszałam jak jej mama krzyczy do niej z pytaniem odnośnie rozmowy ze mną. -Przykro mi, Paula nie chce z Tobą rozmawiać.. Dziewczyny, o co poszło? -w jej głosie słyszałam troskę.
-Eh, sama chciałabym to wiedzieć. No nic, miłego dnia. -rozłączyłam się i opadłam na oparcie kanapy. Popatrzyłam na Jaśka.
-Gdzie jest? -spytał.
-Wyobraź sobie, że się na na pogniewała.
-O co?
-Też chciałabym to wiedzieć. -westchnęłam ciężko. -Słuchaj, idę do domu.
-W porządku. Wpadnę do Ciebie później.
-Będę czekać. -podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek. Ubrałam buty i wyszłam z domu.
*pół godziny później*
Niesamowite. Mam od domu Jaśka +/- 10 minut, a szłam pół godziny. To dopiero musiał być "spacer". Zdjęłam buty i weszłam w głąb mieszkania. Zauważyłam siedzącą przy stole mamę. Nie wyglądała zbyt dobrze.
-Wszystko okej? Dobrze się czujesz? Gdzie tata? -usiadłam koło niej i objęłam ją ramieniem.
-Głowa mnie boli. A tata śpi. -jedyne co nasunęło mi się na myśl to kac. Ale pewnie wypili w domu, bo na imprezie alkoholu nigdzie nie widziałam, pewnie dlatego, że jestem temu przeciwna i zapach czy też jego widok sprawiają, że robi mi się niedobrze. No cóż, przecież to też ludzie, im też się należy od czasu do czasu wypić. -Idę się położyć. -mama wstała, cmoknęła mnie w czoło i poprawiła szlafrok. Chwilę później już jej nie było.
W pewnym momencie przypomniało mi się, że miałam odebrać telefon, który przyniesie mi ten facet. Wyjęłam komórkę i wystukałam numer Jasia. Odebrał niemalże po kilku sekundach.
-Coś się stało? Coś z rodzicami? -zapytał zaniepokojony.
-Nie, nie. Tylko wiesz, ten telefon.. Odbierzesz go za mnie? Zupełnie o nim zapomniałam. -Jasiek zaśmiał się do słuchawki.
-Zadzwoniłem na numer Pauli i podałem adres właścicielki telefonu. Będę u Ciebie za godzinę. Pa, skarbie. -uśmiechnęłam się, mimo że tego nie widział. A gdy powiedział to ostatnie słowo, przeszły mnie dreszcze. Nikt jeszcze tak na mnie nie mówił. No oprócz mamy czy babci. Spojrzałam na zegarek. Było już po osiemnastej, czyli Jasiek zawita tu o dziewiętnastej. Postanowiłam, że może się zrelaksuje, więc poszłam do swojego pokoju.
Czekałam na niego odpoczywając na łóżku. Byłam zmęczona wszystkim co działo się wokół mnie. Z moich przemyśleń wyrwał mnie głośny dzwonek do drzwi. Nawet nie wiem, w którym momencie ta godzina zleciała. Zeskoczyłam z łóżka i zbiegłam ze schodów. Nie miałam nawet zamiaru krzyczeć, że otworzę, bo wiedziałam, że ostatnią rzeczą, o której moi rodzice pomyślą to otworzenie drzwi. Położyłam dłoń na klamkę, poprawiłam włosy i powoli otworzyłam drzwi. Przede mną ukazał się Jan. Przywitałam go ciepłym uśmiechem.
-Wejdź. -otworzyłam drzwi szerzej i odsunęłam się za nie. Jasiek wszedł i od razu zdjął buty.
-Co robimy? -spojrzał na mnie z uniesioną brwią.
-Chodźmy do mnie. -chwyciłam go za rękę i pociągnęłam delikatnie za sobą. Weszliśny do pokoju i zamknęłam cicho drzwi na klucz.
-Po co je zamknęłaś? -Jaś spojrzał na mnie z podstępnym uśmieszkiem. Wzruszyłam ramionami.
-A po co mają nam wchodzić? -podeszłam do laptopa i cicho włączyłam odtwarzanie mojej ulubionej playlisty. Wróciłam na swoje miejsce i usiadłam koło Janka.
-Więc na co masz... -zaczęłam, lecz nie skończyłam. Jego usta były już przyklejone do moich. Złapałam go lekko za koszulkę i przyciągnęłam do siebie jeszcze mocniej.
W pewnym momencie opadliśmy na łóżko. Nie wiem jakim cudem, ale znalazł się na mnie siedząc okrakiem. Nachylił się delikatnie i musnął mój policzek.
-Tym razem mi nie zwiejesz. - szepnął i prawie nieodczuwalnie przygryzł moją dolną wargę. Chwyciłam jego twarz w dłonie i zaczęłam go czule całować. W tym czasie Janek zajmował się całą resztą. Kiedy już był w fazie zdejmowania moich majtek zatrzymałam się i popatrzyłam na niego z niepokojem.
-Zaufaj mi. -jego kąciki ust podążyły ku górze, a moje ciało znów się odprężyło. Pewnie gdybym go nie posłuchała to do dziś bym żałowała, był niesamowity. Z sekundy na sekundę pragnęłam go coraz bardziej. Chciałam, żeby już zawsze ze mną był. Chciałam czuć jego bliskość. Chciałam, żeby był mój, tylko mój. Wtedy poczułam, że naprawdę mi na nim zależy. Nawet można powiedzieć, że go kocham. I to wcale nie jak przyjaciela.
Cmoknął mnie na koniec w czubek nosa i położył głowę na moim brzuchu. Bawiłam się jego poczochranymi włosami i uśmiechałam się do siebie. Nagle Jasiek podsunął się wyżej i położył się twarzą w moją stronę. Odwróciłam się przodem do niego i patrzyłam mu głęboko w oczy. Patrzył na mnie wciąż uśmiechnięty i miział mój policzek.
-Nic nie powiesz? -miałam już dość tej niekończącej się ciszy.
-O? -popatrzył na mnie z udawanym zdziwieniem.
-Ogólnie. -spojrzałam w inną stronę. Przecież nie zapytam prosto z mostu jak mu było z niedoświadczoną w tych sprawach dziewczyną.
-Genialna. -lekko przymrużył oczy i przygryzł swoją dolną wargę.
-Nie rozumiem? -naprawdę nie rozumiałam. Zgłupiał czy co?
-Jesteś. Ty. Genialna. -zachowywał się jak małe dziecko, które dopiero zaczynało mówić. Wywróciłam oczami.
-Ty też nie jesteś najgorszy. -zaśmiałam się.
-Haha, dzięki. -prychnął. Za chwilę obydwoje się zaśmialiśmy. Podniósł zachęcająco ramię, bym mogła się przytulić i uniósł delikatnie brwi. Oczywiście od razu wsunęłam się koło niego. Delikatnie gładził moją rękę. Chwyciłam jego dłoń i splotłam nasze palce. Pocałował mnie gdzieś w tył głowy i zasnęłam. Pewnie dlatego, że dawał mi ogromne poczucie bezpieczeństwa i poczułam się przy nim po prostu przyjemnie
, może tak to ujmijmy.
Obudziło mnie poranne pukanie do drzwi. Powoli otworzyłam oczy i je przetarłam. Spojrzałam w bok, ale Jaśka nie było. Wstałam, żeby ubrać chociaż szlafrok i otworzyłam drzwi. Za nimi stała mama.
-Kochanie, śniadanie gotowe.
-Ok, zaraz przyjdę tylko się umyje. -wzięłam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Odświeżyłam się i wychodząc usłyszałam dźwięk SMSa. Wzięłam telefon do rąk i go odblokowałam.
Od Janek: Dzień dobry, księżniczko. Jak się spało?
Do Janek: Trochę pusto. Gdzie jesteś?
Od Janek: czekam na Ciebie w parku. Tylko się pospiesz, nudzi mi się. Do zobaczenia, pa.
Schowałam telefon do kieszeni i zeszłam na dół. Cmoknęłam rodziców w polik i podążyłam ku wyjściu.
-Hola hola! -zaczyna się. -Gdzie się wybierasz? Jutro szkoła poucz się tro...
-Spokojnie mamuś. Wrócę za 3 godziny. -włożyłam buty, poprawiłam włosy i wyszłam.
Idąc w stronę parku cały czas myślałam, jak Paula się czuje i co jej się stało, że tak zareagowała. Zdecydowałam, że nie będę długo siedziała z Jaśkiem i pójdę do niej. Nie interesowało mnie to, że nie chce ze mną rozmawiać. Niech chociaż mnie wysłucha. Po kilkudziesięciu minutach byłam na miejscu. Stanęłam i zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu Jasia. W pewnym momencie zobaczyłam go, ale był w towarzystwie jakiejś dziewczyny. Podeszłam bliżej nich, ukrywając się za jakimś drzewem i starając się, by mnie nie zauważyli. Lekko wyjrzałam zza drzewa. Widok mnie zszokował.
Jasiek strasznie nerwowo gestykulował i mówił dość głośno, ale zbytnio nie zrozumiałam o co chodziło, natomiast ta blondynka próbowała go uspokoić. Nagle chciał od niej odejść, ale ta chwyciła go za koszulkę i pocałowała. To było okropne. Wyszłam zza drzewa, popatrzyłam się na Jaśka, który już mnie zauważył i wybuchnęłam płaczem. Pokręciłam głową, odwróciłam się na pięcie i zaczęłam iść przed siebie. Jasiek podbiegł do mnie i stanął przede mną chwytając mnie za ramiona.
-Sandra, ale to nie tak jak myślisz! -widziałam w jego oczach rozpacz. Ale nie mogłam dać za wygraną.
-Zejdź mi z drogi. -syknęłam i wytarłam łzę spływającą po moim policzku. Jasiek stał dalej twardo.
-Sand..
-Idź stąd! -wzięłam głęboki oddech i ruszyłam przed siebie. Jasiek próbował mi wytłumaczyć kim była ta dziewczyna, ale nie chciałam tego słuchać. To co mi zrobił było obrzydliwe. W końcu dał mi spokój, choć dzwonił długo na telefon, który po pewnym czasie nareszcie wyłączyłam.
Bardzo długo kręciłam się po mieście, parku. W końcu znalazłam się na jakiejś, obcej mi, ulicy. Rozglądałam się dookoła a moim oczom ukazał się obraz pewnej osoby. Tak, to była ona. Dziewczyna, z którą widziałam Jaśka. Stała przede mną. Rzuciłam na nią gniewnym spojrzeniem. Jednak to, czego się dowiedziałam kompletnie mnie zaskoczyło..
~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć słoneczka! I mamy 12 rozdział! Starałam się, żeby był w miarę długi, chyba mi się udało, co? Jeśli są błędy-napiszcie mi to! Po prostu po 24 już zaczynam nie myśleć, więc z góry przepraszam! :)
Jeśli rozdział Ci się spodobał nie zapomnij o zostawieniu komentarza -to motywuje mnie do dalszego pisania! :)
Chcesz się ze mną skontaktować? Masz pytanie? Napisz! :) ASK.FM
Do zobaczenia w następnym rozdziale! Buziaki! :)
Cały czas jestem z tb i zaglądam kiedy będzie nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńŚwietnie. I jestem ciekawa co będzie dalej :D
buziak!:*
UsuńDziś dostałam linka i powiem Ci, że to jest świetne! Kurczę, naprawdę się wkręciłam. Pisz dalej, bo to jest super i podsyłaj mi info o nowych rozdziałach, oki? :3 trzymaj się!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: www.froncala.blogspot.cim
www.froncala.blogspot.com
Usuńooo, kurcze, dziękuje! :)
Usuńu Ciebie jestem codziennie, a tak między nami; ostatni rozdział meega! :D
Świetny rozdział. I ciekawa jestem co to będzie z tą dziewczyną co Janka całowała.
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam do mnie na nowy rozdział: http://jednozdarzenie.blogspot.com/
Jestem tu od dziś. I tak szczerze myślałam, że przeczytam pierwsze 3-4 rozdziały i moze bedę odwiedzała co jakiś czas... a tu takie miłe zaskoczenie... już skończyłam. A tak serio to jest meega. Nigdy nie czytałam tego typu blogów i szczerze na prawde mnie zachęciłaś. Męczyłam Cię już dzisiaj trochę na asku :*
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej...
Zapraszam również na mojego bloga, chociaż może to nie Twój gust...zupełnie inna tematyka : www.marzenialalek.blogspot.com
Buxiaki misia :* :* <3
na pewno zajrzę! i buziak również ♥
Usuń