Chciałam przejść pozostając nie zauważona, ale niestety mi się nie udało. W ostatniej chwili chwyciła mnie za ramię i stałam już z nią twarz w twarz. Spojrzałam na jej rękę, a potem na nią. Chyba poczuła, że mówię tym wzrokiem "zabierz tą łapę", bo od razu ją zdjęła.
-Sylwia. -uśmiechnęła się do mnie. Wywróciłam oczami.
-Jakby mnie to cokolwiek interesowało. -syknęłam.
-Jesteś koleżanką Janka? Chodzicie razem do klasy? -koleżanką? Żartuje sobie ze mnie?
-Ta. -wzruszyłam ramionami. -A Ty kim dla niego jesteś?
-Jestem jego dziewczyną. -uniosła kąciki ust ku górze. Nogi się pode mną ugięły. Jak to dziewczyną? To nie może być prawda. Na pewno by mi powiedział.. Na pewno! Wybychnęłam płaczem i uciekłam.
Długo kręciłam się po okolicy. Ale w końcu stwierdziłam, że wrócę do domu. Zakryłam twarz między włosami i poszłam do pokoju. Tam zdjęłam buty i rzuciłam się na łóżko cała oblana łzami. Z jednej strony nie rozumiałam, dlaczego się przejmuje. Nigdy nie interesowali mnie chłopcy. Byli to byli. Nie? No trudno. Ale z drugiej to naprawdę zaczęło mi na nim zależeć. Był inny, wyjątkowy. W pewnym momencie ujrzałam w drzwiach mamę. Otarłam kroplę łzy spadającej mi po policzku i usiadłam po turecku.
-Rany boskie, co się stało?! -zamknęła drzwi, usiadła koło mnie i mocno przytuliła. Wybuchnęłam płaczem po raz kolejny.
-No bo.. Janek.. -nie byłam w stanie nic powiedzieć. Jedynie łkałam jak małe dziecko.
-Już, cśśś.. -głaskała mnie po głowie. -Skarbie, nigdy nie przejmowałaś się chłopakamk. Naprawdę musisz go kochać. -nie wiem czy go kocham, ale wiem, że mi na nim zależy.
-On... On ma d.. Dziewczynę.. -schowałam twarz w dłonie. Czułam się upokorzona. Chciałam zapaść się pod ziemię.
W pewnym momencie usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. A kilka minut później w progu stanął Jasiek. Po jaką cholerę tata go tu wpuścił?! Spojrzał najpierw na mnie, a później na mamę. Widziałam w jej oczach gniew. Duży gniew. Cmoknęła mnie w czoło i wyszła. Popatrzyłam na niego, przygryzłam wargę i odwróciłam wzrok w inną stronę.
-Sandra.. -podszedł do mnie. Chciał mnie przytulić, ale odsunęłam się od niego. -To nie jest tak.. Naprawdę..
-A jak? -popatrzyłam na niego oczami pełnymi łez.
-Fakt, Sylwia była moją dziewczyną. -wstał i podszedł do okna. Patrzył gdzieś w dal.
-I jest. -westchnęłam ciężko.
-Nie. Była. Nie układało się. Ciągłe kłótnie, zazdrość. To nie miało przyszłości. Razem z Werą się przeprowadziliśmy tutaj. Poznałem Ciebie. Zmieniłaś mnie. Całe moje życie. Oszalałem. Jestem w stanie oddać za Ciebie wszystko. -jeszcze raz do mnie podszedł i mocno przytulił. Nie miałam siły już z nim walczyć.
-Zaufałam Ci. -wyszeptałam.
-Nie na marne. To naprawdę jest wszystko skończone. Ja.. Kocham tylko Ciebie. -delikatnie odgarnął kosmyk włosów za moje ucho i uniósł moją twarz. -Kocham Cię, rozumiesz? -wytarł kciukiem moją łzę.
-To dlaczego ona..
-Bo nie może się z tym pogodzić. Nie chce dopuścić do siebie myśli, że ułożyłem sobie żyiie z kimś innym i jestem szczęśliwy. Bardziej niż z nią. -popatrzyłam mu głęboko w oczy. Albo na serio mówił prawdę, albo był takim dobrym aktorem.
-Nie kłamiesz mnie?
-Nie mam powodów. Wybacz mi, że Co o niej nie powiedziałem. -to dziwne. Zauważyłam w jego oku łzę.
-Czy ty.. Płaczesz? -naprawdę się zdziwiłam. Nigdy nie widziałam płaczącego faceta, serio.
-Na samą myśl, że mogłem cię stracić.. Jezu, nie wybaczyłbym sobie. -chwycił moją twarz w oby dwie dłonie i musnął moje usta. Wtuliłam się w niego mocno.
Wiedziałam, że coś nam tą miłą chwilę przerwie. Zadzwonił Jaśka telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam imię "Sylwia". Popatrzyłam na niego. Był wściekły.
-Czego ty chcesz?!
-Misiu, przyjedziesz do mnie? -jej głos był delikatny i spokojny. Tak jak podczas rozmowy ze mną.
-Nie. Daj mi spokój. -Janek warknął ddo słuchawki.
-Ale ja naprawdę..
-Daj mi spokój, rozumiesz?! -krzyknął
-Nie zostawię tak tego. -i się rozłączyła. Co to miało znaczyć? Jak to "nie zostawi"?
-Jasiek? Ona.. Ona da nam spokój, prawda? -spojrzałam na niegi niepewnie.
-Mam taką nadzieję.. -przełknął głośno ślinę. -Będę szedł, dobranoc księżniczko. -pocałował mnie w polik i wyszedł z pokoju. Położyłam się i usnęłam.
Nazajutrz obudziły mnie promienie słońca przedzierające się do mojego pokoju. Nawet nie zauważyłam, że nie przebrałam się w pidżamę. Od razu chwyciłam telefon i zobaczyłam, że mam SMSa. Był od Pauli, z bramki internetowej.
Od Paula: spotkajmy się dzisiaj za 30 minut na mieście, musimy porozmawiać.
Oczywiście nie było dużo czasu. Szybko się odświeżyłam, przebrałam i poszłam na miasto. Czekałam dziesięć minut. Nagle ktoś mnie puknął w plecy. Odwróciłam się, a moim oczom ukazała się postać niejakiej Sylwii. Przymrużyłam oczy.
-Czego tutaj chcesz?
-Przyszłam porozmawiać. Tak jak się umówiłyśmy. -cholera. To znaczy, że to ona? Mogłam się domyślić.
-O czym? -syknęłam. Wciąż była spokojna. Jak ona to robiła? W pewnym momencie wyjęła telefon i pokazała mi kilka zdjęć. Na nich był Jasiek. Siedział w jakimś pomieszczeniu przywiązany do krzesła. Miał poobijaną twarz i rozcięty łuk brwiowy.
-Matko boska, co ty mu zrobiłaś?!
-Nie ja. Chcesz uratować swojego chłopaka? -jej kąciki ust chytrze podążyły mu górze. Przełknęłam ślinę. Czułam, że moje oczy wypełniają się łzami. Pokiwałam nerwowo głową.
Sylwia uśmiechnęła się jeszcze szerzej i spojrzała na mnie. -To bardzo proste. Wystarczy, że..
~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć misiaki! Przepraszam, że dodaję rozdział DOPIERO teraz, ale jeśli jesteście ze mną na asku to wiecie, co się dzisiaj u mnie działo! :)
Wiem, że ten rozdział nie jest obiecująco długi, ale mam nadzieję, że Wam się spodoba! :)
Jeśli tak, to skomentuj to bardzo motywuje do dalszego pisania! :)
Chcesz się ze mną skontaktować? Masz pytanie? Napisz! :) ASK.FM
Do zobaczenia w następnym rozdziale,buziaki! :*
Ty mi nawet nie mów, że ta małpa zleciła jego pobicie i porwanie. A uwolni go pewnie jak Sandra da mu spokój. Co za tępa pała z niej.
OdpowiedzUsuńTy Polsacie ! Jak w takim momencie ! Ale i tak kocham to opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńNie, nie, nieeee. Nie godzę się na to... Czemu Ty mi to robisz? Ale i tak Cię kocham misiu <3. Ogólnie cudowne i powiem Ci, że przekonałaś mnie i też zaczęłam pisać FF. Może wpadniesz? Jak chcesz oczywiście...
OdpowiedzUsuńwww.invisible-magic-world.blogspot.com c: