wtorek, 17 marca 2015

Rozdział 8.

Patrzyłam na Janka pakującego swoje rzeczy do jakiejś nie za dużej walizki. Wiedziałam, że będzie chciał to zrobić, ale nie mogłam pozwolić na to, żeby tak po prostu sobie wyjechał, przecież nawet nie wiedział, gdzie oni są. Podeszłam do niego i stanęłam przed nim. Popatrzyłam mu w oczy i przytuliłam się do niego mocno. Jednak odepchnął mnie. Odsunęłam się kilka kroków.
-Co teraz zamierasz zrobić? -Janek wzruszył ramionami.
-Nie wiem. Pojadę do tego Krakowa czy gdzie oni pojechali i ich znajdę, a jemu to ja..
-To nie jest dobry pomysł..
-To jest bardzo dobry pomysł! -wyjęłam z kieszeni telefon. Wykręciłam numer Wery i podałam mu telefon. Kazała mi go nie dawać, ale nie chciałam, żeby wyjeżdżał, nawet nie wiem dlaczego.

-Co to jest? -spytał trochę zmieszany.
-Numer twojej siostry. Miałam ci go nie dawać, ale.. -znów wybuchnął.
-Aha! Super! Nawet ci numer podała, o którym oczywiście miałaś mi nie mówić, prawda?! -pokiwałam głową. Nie chciałam by dalej wyżywał się na mnie. Przecież to nie była moja wina!
-Uspokój sie! Weź ten telefon i po prostu zadzwoń do niej! -Janek chwycił telen, spojrzał na mnie wściekły i wyszedł z pomieszczenia.
      Czekałam za nim z 15 minut. Przez chwilę słyszałam krzyki, ale potem ucichły. Po pewnym czasie wrócił do mnie. Oddał mi telefon i popatrzył na mnie. Chciałam zapytać o czym rozmawiali, ale nagle podszedł do mnie i mocno się wtulił, a kiedy wyczuł moje ruchy jeszcze bardziej mnie obezwładnił. Zupełnie nie rozumiałam jego zachowań. Odgarnął mosmyk włosów za ucho i wyszeptał.
-Dziękuję.
-Za co? Najpierw na mnie wszeszczysz, a teraz się przymilasz. -złapałam jego ręce i odrzuciłam przed siebie. Spojrzał na mnie zdezorientowany. -No co? Nie jest tak?
-Zrozum, ja..
-Dobra. Mam nadzieję, że nie zrobisz żadnej głupoty, cześć. -wyszłam i trzasnęłam drzwiami.
      Schodziłam po schodach, kiedy usłyszałam, że Jasiek wybiegł za mną. Nie odwróciłam się i schodziłam dalej. Podbiegł do mnie, złapał mnie za rękę i odwrócił w jego stronę. Starałam się na niego nie patrzeć, jednak chwycił palcem mój podbródek i uniósł go ku górze. Spojrzałam mu w oczy. Jego oczy były przepełnione radością. Odgarnął moje włosy i zaczął zbliżać do mnie swoją twarz. Odwróciłam ją.
-Przestań być taka niedostępna. Chociaż na chwilę. Teraz. -szepnął. Spojrzałam na niego jeszcze raz. Delikatnie chwyciłam go za szyję. Pare sekund później nasze usta były już złączone, a języki wirowały jakby tańczyły jakiś układ. Wiedziałam, że to złe. Nie powinnam była. Po prostu.. Nie mogłam. Nie mogłam tego nie zrobić. Wiedziałam, że bym tego żałowała. Cmoknął mnie ostatni raz i delikatnie uniósł swoje kąciki ust.
-Będę już szła. -przytaknął głową.
-Poczekaj na mnie chwilę. -z góry dobiegał dźwięk dzwonka jego telefonu. Wbiegł na górę.
      Wiem, to było okropne, ale weszłam za nim i podsłuchałam rozmowę. Najwyraźniej rozmawiał z jakimś chłopakiem, chociaż nie jest pewna.
-Wszystko załatwione. Nie, Sandra o niczym nie wie.. Tak, jutro o 16 tam, gdzie ustaliliśmy. Jasne zabiorę ją, przecież mówiłem. Nie, nie dowie sie, przysięgam. Tylko nie zrób jutro niczego głupiego, ma jej się podobać. No, cześć. -zbiegłam jak najciszej na dół. Po chwili Janek znalazł się koło mnie.
-To jak? Idziemy? -spojrzał na mnie z lekko uniesioną brwią.
-W zasadzie to pójdę sama, dzięki.
-Coś znów zrobiłem nie tak? -zrobił lekko skwaszoną minę.
-Nie, po prostu mam iść jeszcze do Pauli na "babskie plotki", odezwę się, cześć. -pomachałam mu i wyszłam z domu.
     Tak naprawdę nie szłam do żadnej Pauli. Po prostu nie chciałam, żeby mnie odprowadzał. Cały czas chodziła mi po głowie ta rozmowa. O czym nie wiem? Kim był ten człowiek, z którym rozmawiał i co on chce ze mną zrobić? Naprawdę zaczęłam się go bać. Nie znałam go. Ale to, co stało się następnego dnia, zaskoczyło mnie strasznie. Nie wiedziałam, że jest zdolny do takich rzeczy.

~~~~~~~~~~~~~~
Cześć kochani! Niespodzianka mam nadzieję, że udana! Poświęciłam dla Was kolejną godzinę, ale spokojnie. Historia nauczona. :)
I gratuluję Paulinie z poprzedniego rozdziału, ponieważ wyczuła, że Jasiek może coś kombinować z wyjazdem do siostry czy coś takiego. Cieplutkie pozdrowienia! :)
Może ten rozdział nie jest tak długi jak zapewne byście chcieli, ale wydaje mi się, że jest okej i Wam się spodoba. Zatem zapraszam do oceniania i docenienia mojego poświęcenia, hahahah :D
Nie zapomnijcie zostawić po sobie śladu! :) to naprawdę motywuje! :)
Chcesz się ze mną skontaktować? Masz do mnie pytanie? Napisz! :) ASK.FM
Do zobaczenia, buziaki! :*

KOCHANI, WEJDŹCIE W TEN LINK ANKIETA I ZAGŁOSUJCIE CO CHCECIE, GDY JUŻ SKOŃCZĘ TO FF :)

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział.
    Janek tak strasznie mi mnie przypomina z zachowania. Czasami też mam takie akcje jak on xD I mam nadzieję, że nie zrobi żadnej głupoty, której będzie potem żałował.

    I dziękuję za gratulacje i pozdrowienia =D

    OdpowiedzUsuń
  2. mega! uwielbiam i ciebie i tego ff! jesteś genialna, ale pisz dłuższe rozdziały bo są super! ^^

    OdpowiedzUsuń